Wybierz stronę

Cudów jest więcej - robotyczny test próżniowy Xiaomi Dreame Bot Z10 Pro

Cudów jest więcej - robotyczny test próżniowy Xiaomi Dreame Bot Z10 Pro

Narodził się nowy standard, w tej chwili nie znam lepszego robota odkurzającego.

Cudów jest więcej - robotyczny test próżniowy Xiaomi Dreame Bot Z10 Pro


Myślę, że możesz również obejrzeć naszą prezentację wideo na naszym kanale YouTube! 😉


 

 

Wprowadzenie

Nie byłem jednym z pierwszych, którzy zaczęli odkurzać zrobotyzowane. Długo czekałem na przybycie pierwszego, który był niedrogi, a jednocześnie sprytny.

Spryt jest oczywiście względny, znając znajomość dzisiejszych maszyn, Xiaomi roborock S3 4-50 lata temu nie jest już z rzędu, mimo że był to dla mnie wówczas punkt odniesienia, najlepszy jaki kiedykolwiek zmierzyłem inna maszyna.

Zawsze trzeba być punktem odniesienia, bo choć przyznaję, że do każdej maszyny, czy to telefonu, czy odkurzacza, trzeba szukać wydajności i wiedzy, jakich oczekujesz w danej cenie. Jeśli tak, albo dostaniemy więcej dobra, jeśli mniej, nie powinniśmy tego kupować.

Cudów jest więcej - test odkurzacza robota Xiaomi Dreame Bot Z10 Pro 1

Ale nadal potrzebujesz benchmarku. Potrzebujemy punktu odniesienia, na podstawie którego możemy mierzyć „inteligentność” i względem którego widzimy postęp.

Dla mnie poprzednim benchmarkiem był Viomi V3. Ostatnim razem mogłem wypróbować Dreame Bot L10 Pro, który stał się całkiem niesamowitą maszyną, ale nawet wtedy nie czułem, że nadszedł czas na zmianę.

Oto najnowszy Dreame, Bot Z10 Pro, a rzecz w tym, że Viomi V3 już tam nie ma. Sprzedałem to. Bardzo mi się podobało, ale narodził się nowy ETALON, dla którego przez chwilę wszystko będę mierzył, a ten artykuł będzie o tym odkurzaczu.


 

Opakowania i akcesoria

Już przy Dreame Bot L10 Pro zauważyłem, że dostajemy prawdziwe opakowanie premium, teraz nie jest inaczej. Jedyną zmianą jest to, że pudełko jest znacznie większe i cięższe, oczywiście nie przez przypadek.

Cudów jest więcej - test odkurzacza robota Xiaomi Dreame Bot Z10 Pro 2

Tektura jest jeszcze czarna z krzykliwymi obrazkami, wygląda bardzo dobrze, więc pierwszą czerwoną kropkę możemy przypisać marzeniom.

Cudów jest więcej - test odkurzacza robota Xiaomi Dreame Bot Z10 Pro 3

Podobnie jak w przypadku L10 Pro, w pudełku znajduje się kilka akcesoriów innych niż instrukcja obsługi, odkurzacz i stacja dokująca. Powodem tego są oczywiście oszczędności. Zauważyłem już w przypadku Bota L10 Pro, że maszyna dostarcza bardzo specjalistycznej wiedzy znacznie taniej niż oczekiwano i nie inaczej jest w przypadku Z10 Pro. Więc oszczędzanie jest uzasadnione.


 

Zewnętrzny

Bot L10 Pro i Z10 Pro na pierwszy rzut oka są dokładnie takie same. W praktyce oznacza to, że „polerowanie” jest takie samo, czyli uzyskujemy efekt zwany lakierem fortepianowym, choć tutaj kolor nie jest czarny, a raczej szary. Z tego powodu możemy również powiedzieć maszynie, że tworzy ekskluzywne wrażenie high-endu.

Cudów jest więcej - test odkurzacza robota Xiaomi Dreame Bot Z10 Pro 4

Każdy, kto widział robota Xiaomi, nie będzie zaskoczony. Na górze znajduje się wieżyczka pistoletu laserowego, z rzędem fizycznych przycisków po jednej stronie i pokrywą na zawiasach po drugiej stronie, pod którą znajduje się przycisk resetowania, mała dioda LED wskazująca stan połączenia Wi-Fi, szczoteczka do czyszczenia z ostrzem i oczywiście pojemnikiem na kurz .

Cudów jest więcej - test odkurzacza robota Xiaomi Dreame Bot Z10 Pro 5

Jest tylko jeden rodzaj zbiornika, który jest dostarczany z maszyną, a jest to ogromny pojemnik na kurz. Oznacza to, że producent nie zaczął od VIOMI, gdzie mamy już trzy różne czołgi dla V3. W przypadku Bot Z10 Pro zbiornik na wodę umieszczony jest na brzuchu maszyny, dokładnie w głowicy MOP. Woda jest dozowana przez maleńką pompkę, która dostarcza płyn do mopa przez 3 małe otwory.

Cudów jest więcej - test odkurzacza robota Xiaomi Dreame Bot Z10 Pro 6

Prawdziwa ciekawostka znajduje się z przodu maszyny, gdzie zamiast zwykłego czujnika podczerwieni znajduje się drugi czujnik laserowy. Odegra to główną rolę, więcej o tym napiszę.

Ciekawostką jest też to, że z podczerwieni była tylko po lewej stronie, po prawej nie była potrzebna (patrząc od przodu).

Co się zmieniło w porównaniu z Botem L10 Pro?

Niewiele, ale są to znaczące różnice i wszystkie, jedna po drugiej, odnoszą się do nowej funkcji.

Cudów jest więcej - test odkurzacza robota Xiaomi Dreame Bot Z10 Pro 7

Zmienił się pojemnik na kurz, w którym znajdziemy plus dwa poza zwykłym otworem. Zmienił się kształt MOP, nawet dlatego, że na spodzie maszyny znajdują się dwa nietypowe otwory, na których zawiesiłby się MOP L10 Pro. Nie ma innej zmiany, przynajmniej na maszynie.

Jest jednak dok, który stał się ogromny. Nie dość, że jest duży, to jeszcze ma pochyloną platformę, po której odkurzacz zwija się po sprzątaniu, a na platformie parkingowej znajdujemy też parę dwóch tajemniczych otworów w brzuchu odkurzacza.

Cudów jest więcej - test odkurzacza robota Xiaomi Dreame Bot Z10 Pro 8

Patrząc na dok od dołu, znajdujemy coś jeszcze ciekawszego, z jednego z otworów tutaj biegnie kanał powietrzny wykonany z przezroczystej pleksi. Sam dok jest nie tylko duży, ale także ciężki, więc nie bez powodu skrzynia maszyny była tak duża i ciężka.


 

Umiejętności, nowości

Teraz zrobię plagiat, ale niech się bronię, że sam się plagiatuję. Powód jest prosty. W przypadku Dreame Bot L10 Pro już opisałem wszystkie nowości dotyczące samej maszyny, a czytając go później, nie mogłem go lepiej przeformułować, więc część kolejnego rozdziału została zaczerpnięta z tego artykułu, kurs obejmujący różnice.

Z drugiej strony druga część rozdziału będzie dotyczyła nowej funkcji związanej z dokiem i obiecuję, że będzie zawierała ekscytujące wieści!

Cudów jest więcej - test odkurzacza robota Xiaomi Dreame Bot Z10 Pro 9

Zacznijmy!

Jeśli nie jesteś zły, pominę zwykłe roboty z odkurzaczem, ponieważ jest kilka nowości, na których można się skupić, i to też nie będzie trochę!

Zacznijmy od mocy ssania, która dla tego odkurzacza wynosi 4000 Pa. Myślę, że wielu osobom to niewiele mówi, więc aby były zrozumiałe, trzeba te dane umieścić w kontekście.

Tak więc siła ssania robotów odkurzających jest taka sama jak zwykłego odkurzacza na okruchy, a to niewiele. Mimo to, dzięki wielu sztuczkom, to działa. Działanie okrągłej szczotki i szczotki cylindrycznej na dole odkurzacza, konstrukcja kanału powietrznego i pojemnika na kurz i wiele więcej.

Cudów jest więcej - test odkurzacza robota Xiaomi Dreame Bot Z10 Pro 10

Oczywiście przy niskiej mocy ssania producenci starają się ulepszyć. Z początkowych 400 Pa najpierw osiągnęliśmy 1000, potem przyszło 2000 maszyn, a obecne szczytowe maszyny zbliżają się do 3000 Pa.

Viomi S3, który jest bardzo dobrym odkurzaczem ma 2600 Pa, a nowszy, droższy Viomi S9 to 2700 Pa.

A potem mamy Dreame, który kopnął drzwi producentom odkurzaczy i nie to, że skoczył do 3000 Pa, ale natychmiast otworzył się z ssaniem 4000 Pa. Jest to zatem podwojona wydajność przeciętnej maszyny klasy średniej.

Oto drugi punkt, druga innowacja, którą znajdziemy w szczotce cylindrycznej! Wspomniałem wyżej o ostrzu służącym do wycinania ze szczotki długich, kręconych włosów lub psiej sierści. Cóż, możesz tego nie potrzebować!

Cudów jest więcej - test odkurzacza robota Xiaomi Dreame Bot Z10 Pro 11

Producent wymyślił, że na część pod szczotką umieszcza małe plastikowe ząbki, które podczas obracania ścinają i usuwają włosy i włosy ze szczotki, poprawiając w ten sposób wydajność maszyny. To drobna, pensowa sztuczka, ale jeśli się pojawi, wiele osób pobłogosławi mózg i pomysłowość projektanta!

Cóż, te dwa punkty mogą już sprawić, że maszyna będzie pożądana dla grupy docelowej. Nie, nie mam na myśli grupy długowłosych, ale tych, którzy m.in. trzymają psa.

Często jestem pytany, jakiego robota polecam do psiego gospodarstwa domowego. Do tej pory tylko zanuciłem i powiedziałem: cóż, najmocniejszą rzeczą jest też ssanie włosów z dywanu. Cóż, od teraz mogę śmiało powiedzieć, że Dreame Bot L10 Pro będzie dobrym wyborem!

Cudów jest więcej - test odkurzacza robota Xiaomi Dreame Bot Z10 Pro 12

Kolejna innowacja jest jeszcze ciekawsza, ale aby zrozumieć dlaczego, najpierw muszę ci trochę powiedzieć.

Bieg na orientację jest bardzo ważny dla robotów. Początkowo producenci rozwiązali to za pomocą czujników podczerwieni i czujników kolizji. Odkurzacze nie miały wtedy „mózgu”, nie planowały trasy, szły, dopóki nie spotkały ściany lub nogi od krzesła.

Producenci próbowali poprawić możliwości wykrywania. Przyszły kamery, potem LIDAR. Nie szczypię tych pierwszych ze swojej strony, a na pytanie dlaczego odpowiadam żartobliwie, bo widzą pod moją spódnicą.

Cudów jest więcej - test odkurzacza robota Xiaomi Dreame Bot Z10 Pro 13

Jestem zabawny, ale to wcale nie żart. W szczególności spódnica tak, nie noszę jej jako mężczyzna, nie jestem też Szkotką, więc…

Cóż, nie o to chodzi. Wielokrotnie dostaję pytanie, czy mali Chińczycy nie szpiegują i nie mam problemu, że plan mojego mieszkania może być przechowywany na chińskim serwerze. Krótko mówiąc, moja odpowiedź brzmi nie! Kogo to obchodzi? Który z Chin jest zainteresowany rozkładem mojego mieszkania?

Istnieje jednak granica sektora prywatnego, której żaden producent nie pozwoli mi przekroczyć. Nie wpuszczę kamery do mieszkania. Nic! Nie mam aparatu w telewizorze i nie mam aparatu w moim odkurzaczu, nawet jeśli nie nazywa się to kamerą, ale czujnikiem optycznym, czujnikiem optycznym lub czymkolwiek.

Są to aparaty, maszyny, które je widzą i domyślnie służą do rozpoznawania przedmiotów, ale jeśli osoba patrzy na zdjęcie odkurzacza, na pewno nie spojrzy, jakie śmieszne kapcie ma ta postać, ale tysiące innych rzeczy.

Cudów jest więcej - test odkurzacza robota Xiaomi Dreame Bot Z10 Pro 14

Dziś zrobotyzowane odkurzacze, przynajmniej niektóre z lepszych, są wyposażone w czujnik laserowy. Obraca się na górze maszyn. Laser gaśnie, odbite światło odbiera pojedynczy czujnik, a odkurzacz już „widzi”. Wykrywa przedmioty, nogi stołu, ściany. Oblicza odległość od obiektu i ściany i wykorzystuje ją do planowania trasy w czasie rzeczywistym. Królestwo, ale jest mały guz!

I to jest to, że nasze mieszkanie nie jest muzeum, nie jest czymś statycznym, gdzie każdy przedmiot jest zawsze w tym samym miejscu. Czasami przebywanie pod łóżkiem lub nawet na środku pokoju jest dziecinnie proste. Nie wkładamy kapci. Popychamy krzesło dalej. Zapomnieliśmy zwinąć przedłużacz, zapomnieliśmy schować rozpórkę i mógłbym wymienić więcej.

Cudów jest więcej - test odkurzacza robota Xiaomi Dreame Bot Z10 Pro 15

Gładkie odkurzacze laserowe mogą robić dwie rzeczy. Albo ignorują przeszkodę i przechodzą przez nią, albo jeśli jest tak wysoka, że ​​w nią uderzają, wychodzą. W tym drugim przypadku nie ma nic złego, ale w pierwszym jest więcej.

Jeśli maszyna przejedzie przez przeszkodę, wiele może się wydarzyć. Na przykład nawija przedłużacz, zawiesza na stopce rurki rozporowej, zasysa zabawkę dziecka, rozkłada psie gówno w mieszkaniu. A co zrobili producenci, aby tego uniknąć? Cóż, dokładnie to, czego nie chciałem, to kamera zamontowana z przodu ich najnowszych odkurzaczy.

I po wielu tekstach właśnie dotarliśmy do tego, co znaleźliśmy na początku Dreame Bot L10 Pro! Cóż, nie aparat, ale coś znacznie lepszego, drugi czujnik laserowy, ale nie byle jaki, ale coś w rodzaju tego, co znajdziemy na przykład w iPhone’ach.

Cudów jest więcej - test odkurzacza robota Xiaomi Dreame Bot Z10 Pro 16

Laser ten oświetla i skanuje obiekty w dwóch kierunkach i „widzi” ich obraz 3D, a nie tylko widzi, ale lepiej rozpoznaje to, co było przed nim. Nie zidentyfikujesz więc książki pozostawionej na dywanie jako progu, a na pewno będziesz miał duże szanse na zobaczenie i rozpoznanie spiętrzonego produktu końcowego wykonanego przez naszego psa.

Jest jeszcze inna nowość, która tak naprawdę nie jest nowością, możemy je spotkać dopiero po raz pierwszy w tańszym robocie. Wymieniam je razem, ponieważ ich działanie jest częściowo powiązane. Więc wszystko sprowadza się do wykrywania dywanu i pompy w zbiorniku mopa!

Cudów jest więcej - test odkurzacza robota Xiaomi Dreame Bot Z10 Pro 17

Ten pierwszy jest dobry do dwóch rzeczy. Jednym z nich jest wykrywanie utknięcia na dywanie, w którym to przypadku automatycznie zwiększa siłę ssania (jeśli nie używałeś maszyny w maksymalnym stopniu), aby odessać również brud z włókien dywanu. Drugim jest wyłączenie mopowania po wykryciu dywanu.

Ten ostatni wymaga pompy!

Tak więc większość odkurzaczy przenosi wodę do MOP za pomocą grawitacji. Oznacza to, że jeśli w zbiorniku jest woda, wypłynie, jeśli masz parkiet, jeśli pójdziesz, a nawet jeśli odkurzysz dywan tylko maszyną. Teraz widzimy, że pranie dywanu nie ma większego sensu. W tym celu często sugeruje się przeciągnięcie wirtualnej ściany na mapie do miejsca, w którym znajduje się dywan.

Cudów jest więcej - test odkurzacza robota Xiaomi Dreame Bot Z10 Pro 18

Z wirtualną ścianą są dwa problemy. Jednym z nich jest to, że wołowina jest trudna do narysowania dokładnie tam, gdzie jest dywan, a drugim jest to, że dywanów zwykle nie przybija się gwoździami, więc czasami są one odsuwane, a narysowana ściana jest już nic nie warta.

Jeśli jednak masz pompę, a maszyna wykryje dywan, możesz to również zrobić wyłączając pompę, aby nie prać dywanu. Albo tylko trochę, bo na MOP jest woda, nie wiemy co z nią zrobić.

Opis odkurzacza przetrwał. Teraz rzeczy mogą mieć nową funkcję, stację dokującą!

Cudów jest więcej - test odkurzacza robota Xiaomi Dreame Bot Z10 Pro 19

Powoli staje się powszechne, że nowe, premium maszyny zapewniają, że możemy zapomnieć o jedynej znienawidzonej operacji, jaką jest opróżnianie pojemnika na kurz. W większym mieszkaniu, szczególnie tam, gdzie przebywają dzieci i zwierzęta, pojemnik na kurz robota należy opróżnić po każdym sprzątaniu.

Traci to odrobinę komfortu zapewnianego przez robota, co oznacza, że ​​wystarczy ustawić maszynę, a sprząta mieszkanie codziennie po wyjściu do pracy. Dokładniej, można to zrobić, ale zbiornik należy opróżniać codziennie. Jak dobrze by było, gdybyś nie musiał sobie z tym radzić!

Myśl pojawiła się później i narodzili się workowani dokerzy!

Cudów jest więcej - test odkurzacza robota Xiaomi Dreame Bot Z10 Pro 20

Tak naprawdę to nie są tylko doki, same w sobie są odkurzaczami, po prostu nie mają na nich koła i nie można do nich podłączyć węża. Mają jednak wszystko, czego potrzebujesz do odkurzania, takie jak silnik, turbina i worek na kurz.

A co to trwa? Z pewnością wielu już to zrozumiało. Na koniec sprzątania musimy odessać kurz z pojemnika na kurz naszego zaparkowanego robota do worka na kurz. Oszczędza to opróżniania pojemnika na kurz, ponieważ worek może pomieścić około 10-15 pojemników proszku.

Jak dotąd nie jest to niczym szczególnym, przynajmniej w segmencie premium. Jednak inżynierowie Dreame wnieśli tutaj również innowację, która na początku jest zaskakująca, ale niezwykle rozsądna.

Cudów jest więcej - test odkurzacza robota Xiaomi Dreame Bot Z10 Pro 21

I tu możemy wrócić do dwóch otworów na pojemniku na kurz, podbrzusza odkurzacza i doku.

Przy maszynach dokujących, które miałem do tej pory, był tylko jeden otwór do zasysania kurzu i początkowo możemy pomyśleć, że to wystarczy. Dlaczego potrzebuję więcej. Cóż, częściowo będziemy mieć rację, ponieważ jak dobrze działa również z VIOMI S9.

Jeśli jednak spojrzysz na zdjęcia na pudełku Dreame Z10 Pro, napad złości natychmiast ustąpi, dlaczego dwa gniazda są lepsze, a to sprawia, że ​​stacja dokująca Dreame jest genialna.

Cudów jest więcej - test odkurzacza robota Xiaomi Dreame Bot Z10 Pro 22

Cóż, powietrze jest wdmuchiwane w jednym otworze i wysysane w drugim. Innymi słowy, nie wytwarzają podciśnienia w pojemniku na kurz, a przeciwnie, nadciśnienia, co znacznie ułatwia i znacznie bardziej efektywne usuwanie nagromadzonego kurzu po stronie ssącej.

Wprawdzie powinienem to napisać dla doświadczenia, ale tutaj wstawię, że to rozwiązanie jest nie tylko efektywniejsze, ale też znacznie cichsze.


 

Doświadczenie

Patrząc na możliwości Dreame Z10 Pro, znając jego wiedzę, przyszedł mi do głowy pomysł. Możliwe, że Xiaomi zebrało najlepszych inżynierów robotyki próżniowej ze swoich firm, zebrało całe ich dotychczasowe doświadczenie i zwolniło współpracownika, aby zrobił najlepszy odkurzacz Xiaomi, ale w taki sposób, że wszystkie dotychczasowe reklamacje muszą zostać rozważone i naprawione!

Cudów jest więcej - test odkurzacza robota Xiaomi Dreame Bot Z10 Pro 23

Nie jest przesadą, aby w to uwierzyć!

Zacznijmy od oprogramowania!

Program Dreame jest oczywiście instalowany pod aplikacją Xiaomi Smart Home. Wymaga to nowej wersji, która zna komputer, więc musimy się upewnić, że mamy zainstalowane aktualizacje. Ważną informacją jest to, że oprogramowanie to, w przeciwieństwie do wielu konkurentów, już bezbłędnie radzi sobie w trybie ciemnym, więc każdy najmniejszy szczegół jest wyświetlany poprawnie nawet wtedy, gdy korzystamy z naszego telefonu w trybie ciemnym.

Uwielbiamy aplikację Xiaomi Mi Home, łatwą w użyciu, przyjazną dla użytkownika. Instalacja odkurzacza też jest prosta, w zasadzie wystarczy go włączyć, uruchomić program, wykryje i ustawi. Podajemy Ci, jakie powinno być Twoje imię, fizycznie ustalamy, w którym pokoju się znajdujesz, a następnie możesz rozpocząć pracę.

Cudów jest więcej - test odkurzacza robota Xiaomi Dreame Bot Z10 Pro 24 Cudów jest więcej - test odkurzacza robota Xiaomi Dreame Bot Z10 Pro 25Cudów jest więcej - test odkurzacza robota Xiaomi Dreame Bot Z10 Pro 26

Jeśli nie jest rozpoznawany przez oprogramowanie, potrzebujesz znaku + w prawym górnym rogu, klikając na niego, a następnie wybierając go, możesz dodać odkurzacze do systemu.

Nie znajdujemy szalenie dużych różnic w samym oprogramowaniu. Możesz wybrać cztery poziomy siły ssania, trzy dla mopowania. Możemy wykorzystać timing, możemy przechowywać 3 mapy (wrócę do tego później), jest wirtualna ściana, jest też strefa no go, co oznacza, że ​​możemy wykluczyć ze sprzątania całe pomieszczenia lub tylko obszary.

Możemy więc powiedzieć, że to normalne. Jednak błąd w oprogramowaniu, który do tej pory wyrywał mi włosy z każdego odkurzacza Xiaomi, został naprawiony. I to jest rozmieszczenie wirtualnych ścian.

Problem polega na tym, że oprogramowanie nie może powiększyć mapy na tyle, aby przeciągnąć wirtualną ścianę tam, gdzie chcę. Jednak oprogramowanie Dreame tworzy maleńkie szkło powiększające, gdy przesuwamy koniec ściany, abyśmy mogli zobaczyć punkt końcowy w dużym stopniu, możemy wskazać lokalizację wirtualnej ściany.

Nie wydaje się to wielkim problemem, ale każdy, kto próbował skonfigurować wirtualną ścianę, wie, że przy jednej operacji może to zająć 10-20 minut. Irytujący!

Cudów jest więcej - test odkurzacza robota Xiaomi Dreame Bot Z10 Pro 27Cudów jest więcej - test odkurzacza robota Xiaomi Dreame Bot Z10 Pro 28Cudów jest więcej - test odkurzacza robota Xiaomi Dreame Bot Z10 Pro 29

Kolejną dobrą wiadomością jest to, że automatyczne rozpoznawanie lokalizacji również było cholernie dobre. Po pierwszym odkurzaniu, narodzinach pierwszej mapy, należy ustawić na mapie gdzie salon, gdzie kuchnia itp. Dzieje się tak, abyśmy mogli później wydać również instrukcje dotyczące sprzątania niektórych pomieszczeń, abyśmy mogli powiedzieć, że teraz wystarczy odkurzyć kuchnię.

To dom, w którym każdy pokój jest oddzielony od drugiego drzwiami nie stanowi problemu. Jednak tam, gdzie nie ma drzwi, jak nasza amerykańska kuchnia, roboty traktują większą przestrzeń jako przestrzeń.

Mamy dwa takie punkty, w których do tej pory zawiodły wszystkie odkurzacze. Kuchnia, która jest nieco oddzielona od salonu i przejście między salonem a holem, które jest duże i oczywiście nie ma drzwi.

Cudów jest więcej - test odkurzacza robota Xiaomi Dreame Bot Z10 Pro 30Cudów jest więcej - test odkurzacza robota Xiaomi Dreame Bot Z10 Pro 31Cudów jest więcej - test odkurzacza robota Xiaomi Dreame Bot Z10 Pro 32

Cóż, w tych lokalizacjach Dreame Bot Z10 Pro (i oczywiście także Bot L10 Pro) był pierwszym, który był w stanie rozpoznać, jak długo trwał salon i gdzie zaczęła się kuchnia lub korytarz.

Na koniec najbardziej interesująca dla mnie rzecz dotycząca zarządzania mapami.

Wypróbowane odkurzacze, które do tej pory mnie odwiedziły, potrafiły się poprawnie dowiedzieć jeden po drugim, zaczynając od kaptafa, w tym przypadku doku. W takich momentach nigdy nie było problemu, szli do wyznaczonego pokoju, odstawiali je lub sprzątali całe mieszkanie w razie potrzeby.

Zginęli jednak. Utknęli w dywanie, koło się kręciło, ale odkurzacz nie mógł się ruszyć, przez co na mapie był już zupełnie inny niż w rzeczywistości i zgubił się na zawsze. Jedynym sposobem, aby to naprawić, było zatrzymanie go, zabranie go z powrotem do doku i ponowne rozpoczęcie czyszczenia.

Co gorsza, w niektórych przypadkach z tego, że maszyna zaczyna sprzątać w złym miejscu, zaczyna rysować nową mapę, nadpisując starą, dobrą mapę. Wtedy mam problem z mózgiem.

Cudów jest więcej - test odkurzacza robota Xiaomi Dreame Bot Z10 Pro 33

A co zrobił Dreame Bot Z10 Pro w porównaniu z tym?

Chwyciłem go, podniosłem ręką z doku i położyłem w drugim pokoju. Zacząłem sprzątanie. Maszyna powiedziała, że ​​teraz poprawia pozycję. Po około 1 minucie obrotu ogłosił, że pozycjonowanie jest gotowe i pojawiło się na mapie na telefonie z centymetrową dokładnością w nowym miejscu, w którym je odłożyłem.

Cóż, nigdy wcześniej czegoś takiego nie widziałem. Chyba z pozycji mebli zorientował się, gdzie to jest, więc nie wykluczam, że może to być mylące, ale żeby móc dowiedzieć się, gdzie fizycznie jest mieszkanie, to dla mnie nowość.

Nawiasem mówiąc, nie tylko w tym przypadku, ale na początku każdego odkurzania, zaczynając od stacji dokującej, sprawdź, czy jesteś tam, gdzie musisz.

Przejdźmy dalej!

Możliwości odkurzacza, rozpoznawanie obiektów i orientacja są takie jak w przypadku L10 Pro, czyli są niemal idealne. Z tego powodu również tutaj przejmuję doświadczenia opisane w poprzednim artykule, zakończone kilkoma istotnymi zdaniami.

Cudów jest więcej - test odkurzacza robota Xiaomi Dreame Bot Z10 Pro 34

Zacznijmy od mopowania, które jest chyba najsłabszą umiejętnością.

Mówimy na początku, że warto wyjaśnić, że zrobotyzowany odkurzacz, który potrafi mopować, nie istnieje. Producenci starają się w taki czy inny sposób poprawić skuteczność wycierania, ale niestety nie dostają zbyt wiele.

Z10 Pro nawet się nie myje, tylko wyciera. Niestety zbiornik na wodę jest dość mały, a to tylko minimalnie poprawia fakt, że zużycie wody jest niezwykle ekonomiczne. W większych mieszkaniach, szczególnie przy dużej ilości wody, nie wystarczy przetarcie zbiornika.

Tutaj wróciłbym do tego, że maszyna może „tylko” przechowywać trzy mapy zamiast zwykłych 5 ostatnio. Dzieje się tak, ponieważ po prostu nie potrzeba więcej map.

Większość odkurzaczy nie jest w stanie wyłączyć wycierania na dywanach, wychodzą też z wody. Rozwiązaniem jest stworzenie mapy, która deklaruje np. dywany jako strefy zakazu ruchu. Cóż, w przypadku Dreame Z10 Pro nie jest to konieczne, ponieważ wykrywa dywan, maksymalizuje siłę ssania na dywanach, a także wyłącza wodę.

Cudów jest więcej - test odkurzacza robota Xiaomi Dreame Bot Z10 Pro 35

Ta ostatnia umiejętność ponownie tylko poprawia oszczędzanie wody, ale też nie może zdziałać cudu.

Otóż ​​tak jak już pisałem siłę ssania można ustawić w czterech krokach, najsilniejszy jest niewiele głośniejszy niż maksymalna dla mojego Viomi V3, mimo że to tylko 2600 Pa, czyli 4000. Z przyjemnością powiem że 4000 Pa wystarczy na wszystko, ale niestety nie. Nawet przy takiej sile trochę brudu pozostaje w dywanie, przynajmniej jeśli ma on dłuższe pasmo niż nasze.

Trudno byłoby zmierzyć, czy tej pozostałości jest więcej niż w przypadku Viomi, ale chyba nie, skoro jest lepiej na sercu.

Nie mogłem spróbować długich włosów i odkurzania psiej sierści. Moja para ma długie włosy, ale z jakiegoś powodu padają tylko w łazience. Nie mamy psa, więc nie mogłam zrobić ani testu na sierść, ani na psie kupy, dusza nie kazała mi przynosić kupy z placu. Ale wszystko ma swoje granice…

Jednak w międzyczasie znalazłem w sieci wypaczoną postać, która demonstrowała psią kupę z Nutellą, plus z pełnym sukcesem, ponieważ odkurzacz zobaczył i uniknął kupy. Więc test psa też jest w porządku, chociaż tego nie zrobiłem.

Cudów jest więcej - test odkurzacza robota Xiaomi Dreame Bot Z10 Pro 36

W tym samym czasie próbowałem rozpoznawania obiektów z trzema rzeczami. Ze stertą książek, ładowarką do telefonu i przedłużaczem oraz stopką naszego ekspandera. Ten ostatni, którego szczególnie nienawidzę, do tej pory próbowały przez to przejść wszystkie nasze odkurzacze i wszystkie się pojawiły.

Wynik jest więc mieszany. Zdecydowanie lepiej niż jakakolwiek maszyna, jaką kiedykolwiek miałem, ale wciąż jest się czegoś do nauczenia.

Zawsze unikał grubszego przewodu przedłużacza, nie było go w 5 przypadkach, kiedy przez niego przechodził. Kabel ładowarki telefonu pozostał nienaruszony cztery razy z 5 testów. W końcu jednak szczotka rolkowa nawinęła ją nie dlatego, że nie była „widziana” przez maszynę, ale dlatego, że nie wyszła wystarczająco dużym łukiem, a okrągła szczotka utknęła na końcu kabla , wciągając go pod maszynę.

Stos książek (o 2-3 cieńszych) również się nie przyjął. Pytanie brzmiało dla mnie, czy widzi książki ułożone na progu jako przeszkodę, którą należy pokonać lub ominąć. Próg należy traktować jako próg, trzeba przez niego przejść, ale w przypadku książek może to nie być dobry pomysł, zwłaszcza jeśli używa się również MOP.

Cudów jest więcej - test odkurzacza robota Xiaomi Dreame Bot Z10 Pro 37

Tak więc test książki jest również zaznaczony.

Więc rozpoznawanie obiektów działa w sposób widoczny. Oczywiście nie jestem w stanie stwierdzić, czy obiekty zostały poprawnie rozpoznane przez maszynę, ale jestem pewien, że precyzyjnie uniknęła tego, czego należało unikać.

Jeszcze bardziej zaskakujące było to, jak dobrze Bot L10 Pro radził sobie, gdy podczas sprzątania zmieniło się środowisko.

Cudów jest więcej - test odkurzacza robota Xiaomi Dreame Bot Z10 Pro 38

Z dotychczas odwiedzonych przeze mnie odkurzaczy zaobserwowałem, że mieszkanie traktowane jest jako statyczna, niezmienna powierzchnia. Jeśli roleta została schowana podczas pierwszego czyszczenia, tj. czołgania się, była postrzegana jako ściana i mimo że wyciągnąłem ją do następnego czyszczenia, nie podjęto próby oczyszczenia lokalizacji „ściany” z powodu poprzedniego mapa.

Tak samo zrobiłem w zeszłym roku, kiedy się przeprowadziliśmy. W mieszkaniu w przypadkowych miejscach leżały pudełka. Czasem tylko 1-2 dni, czasem dłużej. Czasami pudełko znajdowało się w mapowanym mieszkaniu, a potem już go nie było do następnego sprzątania, odkurzacz był porządnie wyjęty, jakby nic się nie zmieniło.

Cóż, nie tak to działa z Dreame Bot L10 Pro. Jeśli podczas sprzątania położyłem stos książek na środku pokoju, wyszedł ładnie, ale nie pozostawił ostatecznego śladu na mapie.

Cudów jest więcej - test odkurzacza robota Xiaomi Dreame Bot Z10 Pro 39

Gdybym wziął stos ponownie, a potem odkurzacz ładnie wyczyścił jego miejsce. Oczywiście prawdopodobnie wymaga to również „zauważenia”, że książek już nie ma, ale nie o to chodzi. Chodzi o to, że traktuje otoczenie jako widocznie dynamiczne, co z pewnością może się zmienić nawet podczas sprzątania.

Co nie pojawiło się podczas testu L10 Pro, ale teraz jest tak, że oprogramowanie Dreame dzieli większe pomieszczenia na strefy zupełnie inaczej niż maszyny, które miałem do tej pory. Jasne, były takie, które nie były w stanie podzielić na strefy dużych obszarów, ale te, które to zrobiły, zwykle po prostu dzieliły pokoje na pół.

Czujnik laserowy informuje maszynę, jak daleko znajduje się przeciwległa ściana, więc stosunkowo proste rozwiązanie, jeśli pomieszczenie jest duże, czyści najpierw jedną połowę, a potem drugą.

Cudów jest więcej - test odkurzacza robota Xiaomi Dreame Bot Z10 Pro 40

Maszyny Dreame nie działają w ten sposób, biorą również pod uwagę, gdzie jest więcej, a gdzie mniej przeszkód (np. krzesła, sofy itp.). Ciekawostką jest również to, że znane do tej pory maszyny jeździły z pokoju do pokoju, nawet jeśli nie wyznaczono miejsca do sprzątania, całe mieszkanie trzeba było odkurzyć.

Cóż, Bot Z10 Pro (i oczywiście także L10 Pro) nie dba o to, gdzie zaczyna się jeden pokój, a gdzie kończy się drugi. Jeśli ma to więcej sensu ze względu na trasę czyszczenia, obszar jest scalany.

Interesujące jest również to, jak dokładnie maszyna może obliczyć, gdzie będzie pasować, a gdzie nie.

Cudów jest więcej - test odkurzacza robota Xiaomi Dreame Bot Z10 Pro 41

Starsze odkurzacze czasami wchodziły w węższe obszary, a potem już nigdy się nie pojawiały. Dreame Z10 Pro nie popełnia takiego błędu. Porusza się zadziwiająco precyzyjnie, co z pewnością jest zasługą podwójnego czujnika laserowego. Pierwszy z nich wykonuje w czasie rzeczywistym obraz 3D obiektów przed odkurzaczem, które oczywiście są również identyfikowane przez sztuczną inteligencję.


 

streszczenie

W artykule nie omówiłem wielu rzeczy. Do rzeczy takich jak wycieranie, odkurzanie, upadek ze schodów i tym podobne. Nie omówiłem ich, ponieważ te podstawowe rzeczy są w zasadzie idealne, nie ma na co patrzeć.

Siła ssania 4000 Pa jest dobra, rozpoznawanie obiektów jest również dobre, mile widziany jest również zbiornik na wodę pompowaną, chociaż jest w tym tak wiele negatywów, że należy unikać wody z kranu tak bardzo, jak to możliwe, aby maleńka pompka działała nie zwapniać.

Cudów jest więcej - test odkurzacza robota Xiaomi Dreame Bot Z10 Pro 42

Nawigacja, rozpoznawanie obiektów, dynamiczne planowanie trasy, które obsługuje i reaguje na zmiany w otoczeniu w czasie rzeczywistym są nie tylko dobre, ale przeniosły maszynę (i małą sól, Bot L10 Pro) na wyższy poziom.

Jednak w przypadku Dreame Bot Z10 Pro istnieje już stacja dokująca do worków na kurz z dmuchawą, układem wydechowym, dlatego dla mnie automatyczne opróżnianie pojemnika na kurz również zrobiło krok naprzód w rozwoju.

Jak opisałem we wstępie, a nawiązałem do niego kilkakrotnie w artykule, Dreame Bot L10 Pro też był świetną maszyną, ale mimo całej swojej wiedzy i umiejętności nie czułem, że muszę wymieniać mój VIOMI V3 . Wtedy myślałem, że poczekam przynajmniej kolejne pokolenie. Oczywiście nie wiedziałem, że na następną generację muszę czekać zaledwie dwa miesiące.

Cudów jest więcej - test odkurzacza robota Xiaomi Dreame Bot Z10 Pro 43

I wpadł Dreame Bot Z10 Pro. Znam już możliwości odkurzacza, zalety podwójnego lasera, niesamowitą i przesadzoną wiedzę o fantastycznej sztucznej inteligencji dzięki L10 Pro. Jednak dostałem również pomysłowy i wydajny dok na worki na kurz, a te innowacje popchnęły mnie do znalezienia punktu wymiany.

Więc VIOMI V3 poszedł, a oto nowy ETALON, nowy punkt odniesienia, najlepszy zrobotyzowany odkurzacz, jaki znam, Dreame Bot Z10 Pro.

W końcu cena odkurzacza. Teraz przychodzi czarna zupa. Cóż, nie jest tak czarny, na pierwszy rzut oka wydaje się, że tak, ale jak mówię, to tylko kwestia porównania.

Czyli za maszynę w kampanii wprowadzającej trzeba zapłacić 151 tys. forintów. To dużo, ale… Jeśli spojrzymy na słynne tanie VIOMI, VIOMI S9 UV o podobnych możliwościach (ale myślę, że mniej dobre) za 195 tys. forintów, albo jeśli spojrzymy na zadokowanego iRobota, czyli Roombę i7 + 280 tys. HUF , lub ECOVACS Deboot T9 + 336 tys. HUF, lub samoopróżniająca się taniość Samsunga 220 tys. HUF, to już możesz zrozumieć, co to znaczy, że jest to kwestia wszystkich porównań.

Do tej pory wiedzieliśmy, że jeśli ktoś chciał kategorię premium, najlepszą, musiał sięgnąć głęboko do kieszeni, nie miało znaczenia, jak głęboko. A w przypadku odkurzacza Dreame ta głębokość nie jest aż tak głęboka, co więcej twierdzę, że chyba najlepszą z wymienionych maszyn, wyposażoną w najpoważniejszą wiedzę, jest Dreame Bot Z10 Pro.

Dobra, jeśli Ci się spodobało, musisz wykonać następujące czynności. Najpierw kliknij link na końcu artykułu. Na stronie, która się otworzy, kliknij Pobierz kupony pod ceną, aby poprosić o kupony. Dostajesz do wszystkich trzech, a następnie automatycznie otrzymujesz najlepszą zniżkę na koszyk.

Jeśli skończysz, możesz przejść do przycisku Kup teraz, a następnie na stronie, która się otworzy, skopiuj kod kuponu OURDREAME do pola Kod promocyjny i naciśnij przycisk Zastosuj. W ten sposób otrzymujesz podwójną zniżkę i tak otrzymujesz wspomnianą wyżej cenę 151 tys. forintów.

Ważną informacją jest to, że maszyna jest dostarczana z polskiego magazynu, a cena zawiera również podatek VAT, a więc z jednej strony, jeśli ją kupimy, możemy z niej korzystać w ciągu tygodnia, z drugiej nie ma żadnych dodatkowych kosztów lub komplikacje.

Akcja wprowadzająca trwa zwykle tylko 2-3 dni, więc nie będziesz miał dużo czasu na myślenie, ale tak jak powiedziałem, jeśli chcesz tego, co najlepsze, naprawdę nie ma o czym myśleć.

Kupuj tutaj:

Samoopróżniający się robot odkurzający Dreame Bot Z10 Pro

 

Podobne artykuły na naszej stronie

O autorze

s3nki

Właściciel serwisu HOC.hu. Jest autorem setek artykułów i tysięcy newsów. Oprócz różnych interfejsów online pisał dla magazynu Chip, a także dla Guru PC. Przez jakiś czas prowadził własny sklep komputerowy, pracując przez lata jako kierownik sklepu, kierownik serwisu, administrator systemu oprócz dziennikarstwa.