Teclast T20 - Tablet naszych marzeń
Zastanów się, jakie zdolności chcesz mieć w swoim wymarzonym tablecie, będzie w nim!
zawartość pokazać
Wprowadzenie
Kiedy szukamy tabletu, mamy wobec niego podstawowe oczekiwania. Jedyną rzeczą, która może ograniczyć nasze pragnienia, jest nasz portfel. Ale teraz, po raz pierwszy, zakładamy, że pieniądze nie są przeszkodą. Czego w tym przypadku chcemy od tabletu? Przede wszystkim powinien być mocny, jego wyświetlacz powinien mieć wysoką rozdzielczość, powinno być szybkie wifi i oczywiście nie powinno też zabraknąć Bluetootha. Nie zaszkodzi też mieć dużo pamięci i dużą przestrzeń dyskową, tak jak lubimy potężny akcelerator graficzny do gier dzielonych.
GPS na pewno się przydaje, bo jak fajnie jest już mieć tablet na desce rozdzielczej zamiast telefonu w samochodzie. Oczywiście widzimy lepiej, bo wyświetlacz jest większy, więc nie jest to aż tak luksusowe. Kamera? Oczywiście potrzebujesz więcej! Miej dobry głos, bądź czytnikiem linii papilarnych. Pojemność baterii nigdy nie wystarcza, bo chcemy z niej korzystać bezprzewodowo, najlepiej jak najdłużej! I wreszcie, dobrze wyglądaj! Jeśli już wydajemy na niego dużo pieniędzy, nie należy go składać z gównianych plastików, bo to nas od wszystkiego zniechęca.
Cóż, tutaj mam tablet, który spełnia wszystkie powyższe. Czy to byłaby maszyna naszych marzeń? To może być łatwe, chyba że jesteśmy zaślepionymi fanami jabłek i nie przeszkadza nam korzystanie z Androida!
Zewnętrzne i opakowanie
Choć o cenie chciałbym mówić dopiero na końcu artykułu, musimy stwierdzić, że Teclast T20 nie jest tanią maszyną jak na chińskie standardy. Wynika to z faktu, że są one wyposażone we wszystkie dodatki, ale także z tego, że Teclast daleki jest od bycia wschodzącym producentem i faktycznie sprzedaje w Chinach taką ilość przenośnych maszyn, że wielu producentów, których uważamy za świetnych, może tylko wyglądać z zazdrością w.
Zaczynam ten artykuł, ponieważ wiesz, że cena ma ogromny wpływ na to, czego oczekujemy od każdego kupowanego przez nas produktu. Nasze oczekiwania w tym przypadku mogą być wysokie, a te oczekiwania wpłyną na naszą opinię, gdy tylko zaczniemy rozpakowywać nadchodzącą paczkę. Oznacza to, że pierwsze wrażenie przychodzi na nas, gdy bierzemy pudełko do rąk.
Teclast T20 nie zawodzi tutaj, ponieważ opakowanie jest pierwszej klasy! Grube, lekko teksturowane pudełko ze złotymi dalekowschodnimi znakami interpunkcyjnymi, pomarańczowym paskiem oddzielającym dół od góry, jest nienaganne. Oczywiście gusta i klapsy są różne, bardzo podobało mi się to opakowanie.
Poczucie, że kupiliśmy teraz coś naprawdę dobrego, nie znika nawet po otwarciu pokrywy. Tabletka znajduje się w antystatycznej torebce oznaczonej Teclast. Na pierwszy rzut oka nie wygląda to na mały kawałek. Kartonowa ramka otaczająca maszynę jest gruba i czarna. Obok znajduje się pudełko z ładowarką i kablem, pod spodem jest podnoszona kolejna czarna skrzynka na instrukcję obsługi oraz tacka na kartę SIM/karty pamięci z igłą.
Tu i teraz dotarliśmy do maszyny, a dokładniej do jedynego punktu w paczce, który wymagał ode mnie dodania czarnego punktu. Uniosłam brwi zmieszana, gdy okazało się, że w opakowaniu nie ma napełniającej główki. Nie dzieje się tak dlatego, że został pominięty w moim przypadku, a wiele osób na Gearbest narzekało na to podczas czytania recenzji klientów. Dobra, nie wielka strata, dostajemy kabel USB, a dziś tak naprawdę nie mamy gospodarstwa domowego, które nie ma ładowarki USB, a przynajmniej komputera, do którego można go podłączyć, ale nawet wtedy. Nie bardzo rozumiem, dlaczego nie mieściło się to w cenie maszyny, o której i tak można powiedzieć, że jest high-endowa.
Cóż, pomińmy tę niedogodność, bo to nie wpływa na jakość, co najwyżej smak naszych ust będzie nieco gorzki.
Teclast T20 to bardzo fajna maszyna. Ogromny wyświetlacz w ramce w kolorze złamanej bieli, matowa, antypoślizgowa tylna obudowa, zauważalnie wysokiej jakości materiały i waga maszyny sprawiają, że wydaje się, że nie kupujemy gówna.
Na przednim panelu nie znajdziemy nic poza kamerą i czujnikiem, czyli czujnikiem światła. Jako miłe zaskoczenie z tyłu wita nas kolejny aparat, a w zwyczajowej pozycji w telefonach wita nas czytnik linii papilarnych. Patrząc z przodu, mikrofon znajduje się na dolnej krawędzi, a maskownice głośników po obu stronach. Na lewej krawędzi znajdziemy też tackę, która pomieści kartę pamięci o pojemności do 128 GB, a także kartę SIM. Ku mojej wielkiej radości natrafiam na wyjście słuchawkowe nad tacką SIM, co jest szczególnie satysfakcjonujące w świetle faktu, że możemy je ładować przez złącze USB Type-C. To jest na górnej krawędzi po lewej stronie, a na tej samej prawej znajduje się przycisk zasilania i regulacja głośności.
Naprawdę nie wiem, co dodać do tego. Teclast T20 jest elegancki, dobrze wyglądający i ogromny, ale może sprowadzać się również do zdjęć.
Sprzęt komputerowy
Nowoczesny tablet, zwłaszcza droższy, chcemy wykorzystać do wielu rzeczy. Granie w gry, oglądanie filmów, słuchanie muzyki, wszystko może wejść do gry, ale oczywiście nie zaszkodzi, jeśli dobrze jest na tym korzystać z internetu, możemy na tym korzystać z Facebooka i nie ma problemu, jeśli możemy z niego korzystać czytać książki. W Teclast starali się to wszystko spełnić i mogę śmiało powiedzieć, że się udało!
Moc maszyny zapewnia jedna z najmocniejszych wkładek MediaTek. To Helio X27, który ma dziesięć rdzeni procesorów pracujących w trzech klastrach. U góry, który odpowiada za wysoką wydajność, dwa zaawansowane rdzenie ARM Cortex-A72, w środku, który odpowiada za zbalansowaną pracę, pracują cztery ARM Cortex-A53, a także cztery Cortex-A53 tworzą dolny klaster, który jest odpowiedzialny za energooszczędną pracę. Maksymalny zegar rdzeni procesora różni się w zależności od klastra. Przy najwyższej częstotliwości dwa górne rdzenie obracają się, znają 2,6 GHz. Cztery rdzenie w środkowym klastrze mogą pracować z częstotliwością 2, podczas gdy cztery rdzenie w dolnym klastrze mogą pracować z częstotliwością do 1,6 GHz. Oprócz proci pracuje akcelerator graficzny ARM Mali-T880, który jest czterordzeniowym rozwiązaniem o taktowaniu 875 MHz na rdzeń, a pojemność pamięci wynosi 4 GB, typ LPDDR3. Zasilany jest dwukanałowym kontrolerem pamięci o częstotliwości 800 MHz.
Jeśli chodzi o zadania multimedialne, warto podkreślić dwie rzeczy: wyświetlacz i głośniki, a nawet możemy tutaj wymienić aparaty. Ten pierwszy to panel o proporcjach 16:10 i przekątnej 10,1 cala oparty na technologii IPS o rozdzielczości 2560 x 1600 pikseli, który wyszedł od Sharpa. Naprawdę nie mogę o tym mówić inaczej, tylko w superlatywach. Po prostu bez zarzutu. Kolory są niesamowicie piękne, żywe, kąty widzenia są niezwykle wysokie, kolory nie są zniekształcone pod ostrym kątem, a obraz nie jest zniekształcony. A jasność jest doskonała, dzięki czemu tablet jest często używany nawet przy mocniejszym oświetleniu.
Na dźwięk też nie możemy narzekać, inżynierowie wydobyli wszystko, co mogli wydobyć z tak płaskiej maszyny. Minimum w tej kategorii to to, że dostajemy głośniki stereo, ale tutaj w tle pracują zaawansowane głośniki i wzmacniacz audio Awinic AW8736, który jest szóstą generacją Klasy K.
W przeciwieństwie do przeciętnych płyt Teclast T20 ma dwie kamery. Spośród nich tylny aparat to czujnik Samsung ISOCELL o rozdzielczości 13 megapikseli. Nad czujnikiem znajduje się obiektyw z przysłoną f/2.0. Przedni aparat też ma 13 megapikseli, ale innych informacji na jego temat nie mamy. Pewne jest to, że obie kamery mają funkcję programowego poprawiania twarzy na wypadek, gdybyśmy nie byli zadowoleni z głowy, którą dostaliśmy od naszych rodziców.
Obraz, dźwięk, prędkość są w porządku, ale co z radiami i połączeniami zewnętrznymi?
Zacznę od złej rzeczy. Nie z rzeczami, bo nie ma rzeczy, jest tylko jeden, a jest nim brak B20 800 MHz na mobilnet. Musimy więc zrezygnować z sieci LTE, pozostać na 3G tam, gdzie jest ona dostępna w kraju, i pozostać przy funkcji telefonu.
Dodatkowo dostajemy wszystko, co jest bodźcem dla oczu i ust. Wi-Fi jest dwukanałowe i obsługuje już standard ac, więc nie będziemy mieć problemu z jego szybkością. Wersję 4.1 dostajemy z Bluetootha, a jak wspomniałem wyżej, jest też radio do dostępu do satelitów GPS, co oznacza, że Teclast T20 będzie również idealny do nawigacji. Na koniec należy wspomnieć, że w projekcie nie zapomniano również o czujniku odcisków palców.
To, o czym jeszcze nie mówiłem, to bateria. Na szczęście Teclast też na tym nie zaoszczędził, bo pojemności 8100 mAh nie można nazwać małą. Szybkie ładowanie jest dobre dla tej dużej pojemności, na szczęście jest również dostępne przez złącze Type-C!
Eksploatacja, doświadczenie
Oczywiście wyniki osiągnięte w programach testowych i zdjęciach testowych będą ostatecznymi, to też widać. W użyciu można odczuć, że chociaż 10 rdzeni MediaTek nie zbliża się nawet do obecnych najlepszych procesorów Qualcomm, bardzo trudno jest zawstydzić. Na ogromnym wyświetlaczu wszystko działa ładnie, płynnie i płynnie.
Jak napisałem powyżej wyświetlacz jest genialny. Technologia IPS nie została wynaleziona przypadkowo do pracy graficznej, współczynnik kontrastu, kolory, czerń są na swoim miejscu i jak zauważyłem, kąty widzenia są również doskonałe. Jednym słowem, nigdy gorzej!
Dźwięk też jest super. Oczywiście nie jest to zestaw głośnikowy wzmocniony subwooferem, ale to niesamowite, co mogą uzyskać z tych płaskich konstrukcji. Nie musisz być lepszy od grania w grę lub oglądania filmu w HBO GO, mogę to powiedzieć ze spokojnym sercem. Próbowałem też ze słuchawką, ale tak naprawdę nie możemy mieć słowa, wbudowany wzmacniacz spełnia swoje zadanie, otrzymujemy ładne czyste dźwięki z mocnym basem i ładnie dźwięczącymi górami, natomiast mowa brzmi, czyli średni zakres , również brzmi z wystarczającą siłą.
Zdjęcia zrobione Teclast T20 wypadły lepiej niż się spodziewałem. Tablety, a zwłaszcza chińskie tablety, zazwyczaj oszczędzają na normalnych aparatach, nie warto z nimi eksperymentować. Jednak T20, choć nieporównywalny z telefonem szczytowym z setkami tysięcy, robił całkiem normalne zdjęcia pomimo ponurej, nieco mglistej pogody. Podejrzewam, że trochę słońca napełniłoby te zdjęcia życiem, bo w ten sposób niestety wszystko poszarzało i wyblakło. Jednak nie ma poważnego problemu z jakością. Nie zniekształca się również w kierunku narożników, nie rozmyły się ani na krawędziach, ani w narożnikach. Ostrość jest w porządku, więc ogólnie śmiem ją polecić do fotografii. Może po prostu nie lubisz zbyt dużego kontrastu między jasnymi i ciemnymi obszarami, jasna część ma tendencję do lekkiego wypalania, ale szczerze mówiąc, nie widziałem niczego na aparacie w telefonie lub tablecie, który poradziłby sobie z takim trudności normalnie.
Już chwaliłem wygląd. Nie kłócę się z tymi, którzy mówią, że widzieli to piękniej niż to, ja też to widziałem. Ale to, co było ładniejsze, było jasne i przeważnie wyglądały dobrze, dopóki ich nie złożyliśmy. Tył Teclasta T20 jest matowy i nieprzypadkowo producent zwraca uwagę na to, że jest on odporny na nasze odciski palców, co nie jest wcale wadą. Poza tym nie chcę wyślizgnąć mi się z ręki, co na tak dużym 10-calowym tablecie jest wręcz zbawienne.
Nie zajmę nawet więcej czasu, obejrzę zrzuty ekranu z testów i obejrzę też zdjęcia testowe!
Wyniki testu
Zdjęcia testowe
wniosek
Jeśli przeczytałeś ten artykuł do końca, myślę, że już rozumiesz, dlaczego jestem inspirowany już od pierwszego akapitu, ta maszyna jest niesamowita! Oczywiście, podobnie jak w przypadku innych marek, topowe rozwiązania kosztują dużo, ten tablet, choć jedna z najmocniejszych maszyn Teclast. Oczywiście wiele z nich to także pojęcia względne, ponieważ w każdym przypadku będzie dużo lub mało tego, co otrzymujemy od innych. Teclast T20 jest droższy niż przeciętny chiński tablet, ale jeśli spojrzysz na podobne struktury wiedzy większych marek, wydaje się, że nie kosztuje dużo na raz.
Najważniejsze jest to, że cena Teclast T20 została bardzo uderzona, ponieważ w rzeczywistości niewiele proszą o świetny sprzęt. Kupujący również zdają się z tym zgadzać, bo na podstawie blisko 160 recenzji otrzymał 5 na maksymalnie 4,55, co jest świetną średnią.
Rzadko się zdarza, że w maszynie, którą kupiłem na próbę, bez względu na to, jak mało znajdę wad, to naprawdę nie potrafię tak naprawdę do niczego powiązać, poza oczywiście rzeczą opisaną powyżej, na którą nie dostajemy głowicy napełniającej maszyna. Jeśli możesz wznieść się ponad to, z całego serca polecam Ci Teclast T20, nie będziesz nim rozczarowany.
Cena Teclast T20 wynosi obecnie 235,55 USD, czyli 66 600 HUF po aktualnym kursie wymiany. Przy takiej rozdzielczości i takiej przekątnej tabletu nie dostaniesz w domu za tak dużo, w rzeczywistości podwójna cena będzie bardziej typowa.
Tablet można kupić tutaj: Tablet Teclast T20 (bez cła i podatku VAT dostawa Priority Line jest bezpłatna!)