Wybierz stronę

Wirus na stacji kosmicznej

NASA potwierdziła wiadomość, że na jednym z komputerów Międzynarodowej Stacji Kosmicznej znaleziono wirusa.

Wydaje się, że dziś konieczne jest zapewnienie ochrony antywirusowej nie tylko komputerów używanych na Ziemi, ale także komputerów krążących w kosmosie. Potwierdza to fakt, że astronauci znaleźli złośliwe oprogramowanie na jednym z notebooków używanych na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. NASA potwierdziła informacje o wirusie, ale nie chciała ujawniać dokładnie, jaki rodzaj złośliwego oprogramowania komputerowego dostał się w kosmos. Jednak niektóre źródła wiadomości uważają, że do notebooka został dodany robak o nazwie Gammima.AG.

Wirus na stacji kosmicznej

Według NASA incydent bezpieczeństwa miał miejsce 25 lipca, kiedy aplikacja antywirusowa na jednym z notebooków wykryła infekcję. Sergey Volkov, dowódca Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, pracował na komputerze, ładując cyfrowe obrazy z pamięci flash. W związku z incydentem NASA stwierdziła, że ​​wszystkie komputery na stacji kosmicznej wyposażone są w odpowiednie rozwiązania antywirusowe. W przeciwnym razie Norton AntiVirus chroni laptopy z systemem Windows w przestrzeni kosmicznej. Od czasu wykrycia infekcji astronauci przeskanowali wszystkie zainfekowane komputery, ale nie znaleźli żadnych oznak dalszych infekcji.

Nie wiadomo jeszcze, w jaki sposób wirus dostał się do komputera na stacji kosmicznej. NASA nie chciała ujawniać szczegółów, ale niektórzy spekulowali, że złośliwe oprogramowanie zostało wypuszczone w przestrzeń kosmiczną na przenośnym urządzeniu pamięci masowej, które rzekomo zawierało zainfekowane pliki.

Wirus na stacji kosmicznej

Robak Gammima.AG jest identyfikowany przez firmę Symantec od ponad roku. Głównym celem szkodliwego oprogramowania, które rozprzestrzenia się głównie za pośrednictwem nośników wymiennych, jest zbieranie nazw użytkowników i haseł z zainfekowanych systemów należących do gier online.

O autorze