Wybierz stronę

Lepiej późno niż wcale, oto nadszedł nowy HOC!

Lepiej późno niż wcale, oto nadszedł nowy HOC!

 

 

Mniej więcej półtora roku, ale może dwa lata temu zrodził się pomysł, że KWR powinien zostać przeprojektowany. Nie była to zła strona, ale czuliśmy, że przechodzi obok nas internet, serwis treści. Chyba nie ma na świecie branży, która rozwija się szybciej niż Internet. Tutaj pół roku w tradycyjnym boisku to nawet kilka lat, więc kto gra na tym torze nie może sobie pozwolić na zasypianie. Zasnęliśmy, ale może nie do końca z własnej winy.

 

Zaczęło się od tego, że zacząłem projektować nową strukturę, nowe elementy projektu. Co prawda tymi ostatnimi do tej pory się nie zajmowałem, ale struktura naszych stron jest dotychczas ich własnym dziełem i za ich czasów może nie była zła. Pierwszy cios uderzył nas, gdy mój stary kolega, który projektował strony do tej pory na początku pracy, ale wiele miesięcy od początku, powiedział, że nie ma na to czasu. W zamian za dotychczasowe pieniądze wysłał kilka bezużytecznych szkiców. Drugi cios uderzył w nas, gdy stało się jasne, że programista, który do tej pory zbudował, rozwinął i utrzymywał silnik dla naszej strony, nie miał już KWR w swoim czasie. W międzyczasie oczywiście minęły cenne miesiące, a my czekaliśmy na ujawnienie, że twórcy stron do tej pory nawet nie chcieli brać udziału we wspólnej pracy.

Zaznaczam tutaj, że i tak jesteśmy za to wdzięczni! Gdyby kontynuacja tej historii nie była podobnie gówniana, powiedziałbym, że nie było go 8-9 miesięcy, ale nie dla niego, ponieważ przyszedł ktoś inny, kto wykonał pracę.

Jak już kilkakrotnie narzekałem, w międzyczasie nastąpił kryzys gospodarczy. Ramy finansowe nieco się zawęziły, więc musieliśmy zdać sobie sprawę, że po prostu nie będzie pieniędzy na napisanie od podstaw zupełnie nowego silnika, a nawet na zakup kompletnego projektu. Kto by nie wiedział, że zwykle są to miliony. Pojawił się pomysł wykorzystania Joomla. Podstawowy silnik jest darmowy, stosunkowo solidny, choć jednocześnie dość wrażliwy. Jest to więc ryzykowna sprawa, ale jeśli kupimy każdy moduł, koszt nadal będzie o rząd wielkości niższy niż w przypadku własnego silnika.

Lepiej późno niż wcale, oto nadszedł nowy HOC!
Ostatnie spojrzenie na starą

Wtedy rozpoczęła się druga część naszej Kalwarii. Dobrze, że jestem w Joomla stosunkowo jak w domu, więc przygotowałem przykładową stronę. Następnie zaczęliśmy szukać nowego programisty, który byłby w stanie zbudować bezpieczną i dobrze zoptymalizowaną witrynę w oparciu o przekazane nam instrukcje. Pierwszy programista, który podjął tę pracę, zniknął po czterech miesiącach. Historia zaczęła się trzy tygodnie po tym, jak zaczął pracę, a ja napisałem do niego list i zapytałem, dokąd idziemy. Jest to obrażone, ponieważ czas nie może być gotowy na stronie. Śledził słowo w słowo iw końcu, po około czterech miesiącach – co nie przyniosło rezultatów – nie odpowiadał już na moje listy.

Drugiego pana polecił mój znajomy. Przyjął tę pracę na cztery miesiące i poprosił z góry o połowę pensji. Ponieważ znajomy polecił to i twierdził, że jest naprawdę godny zaufania, zapłaciłem pieniądze - chociaż bym tego nie zrobił. Te cztery miesiące minęły już pod koniec kwietnia, ale już w połowie miesiąca czułam, że z tego też nic nie będzie. Miałem prośbę przed pracą, żebym na tydzień napisał list z opisem, dokąd się wybiera. Może nie muszę mówić, że to też się nie połączyło, w rzeczywistości może nawet nie zaczęło działać.

Tak się złożyło, że pomyślałem, że zgromadzę całą swoją wiedzę, wszystko, co wiem o Joomla i złożę stronę dla siebie, dla siebie. Piszę tę prezentację 9 maja, niecały miesiąc po starcie, a strona jest w zasadzie gotowa. Nie cztery, ale nawet nie miesiąc.

 

O autorze

s3nki

Właściciel serwisu HOC.hu. Jest autorem setek artykułów i tysięcy newsów. Oprócz różnych interfejsów online pisał dla magazynu Chip, a także dla Guru PC. Przez jakiś czas prowadził własny sklep komputerowy, pracując przez lata jako kierownik sklepu, kierownik serwisu, administrator systemu oprócz dziennikarstwa.