Wybierz stronę

AMD przeżywa poważne zawirowania finansowe

Wraz z przejęciem ATI, AMD obciążyło jego kark, który teraz wydaje się odpierać.

Nie możemy powiedzieć, że AMD nie stanęło jeszcze tak źle w walce z Intelem, ale w każdym razie nie był w tak złej sytuacji finansowej od czasu ludzkiej pamięci.

Powody – bo jest ich kilka – nagromadziły się od przejęcia ATI w zeszłym roku. Wielu już wtedy pytało, czy AMD nie wzięło na siebie zbyt dużego obciążenia. Prawdą jest również, że gdyby chcieli kupić kanadyjskiego producenta kart wideo, nie byliby w stanie zrobić tego w lepszym momencie, ponieważ ich przychody wzrosły, osiągnęli bezprecedensowe zyski, a ich stan gotówki osiągnął dość wysoki poziom.

Prawdziwym problemem był luz Intela, w którym rolą bata była agresywna cena procesorów z rdzeniem Core 2 i nowych procesorów. W rezultacie AMD zostało zmuszone do podwojenia przewidywanej straty w pierwszym kwartale tego roku. Utratę przychodów z powodu wojny cenowej pogłębił również fakt, że sprzedaż procesorów AMD była o 38 procent niższa niż oczekiwano.

AMD znalazło się więc w dość trudnej sytuacji, z której wielu ekspertów twierdzi, że może ewoluować tylko przy zaangażowaniu kapitału zewnętrznego. Tak to widzieli w AMD, dlatego na początku tego tygodnia ogłoszono, że zostaną wyemitowane obligacje o wartości 1,8 miliarda dolarów. Obligacje będą wymienialne na gotówkę, ale inwestorzy mogą nawet wymienić je na akcje, jeśli uznają to za lepsze.

Emisja obligacji mówi, że wielu nie ustali w tym roku pozycji AMD, więc potrzebne będzie dodatkowe pozyskiwanie kapitału. O powadze sytuacji świadczy fakt, że wielu uważa, że ​​przyszłość firmy leży w sukcesie lub porażce nadchodzących procesorów rdzeniowych Barcelony. Jest to również na łasce Intela, ponieważ większy producent procesorów radzi sobie całkiem nieźle z nowymi układami oczekującymi na premierę, więc czas ich premiery i cena nowych procesorów są głównie kwestią taktyki dalszego zaciskania lub zwalniania pętli wokół szyi AMD .

O autorze