Kufa w stylu chińskim: przesyłanie wideo tylko według nazwy
Chińskie władze jeszcze bardziej zaostrzą kontrolę treści internetowych: od teraz tylko rejestrujący z własnym nazwiskiem będą mogli przesyłać wideo do portali krajowych.
Zgodnie z poniedziałkową zapowiedzią Krajowego Biura Telewizji, Radia i Filmu (SARFT), środek ma zapobiegać publikowaniu treści szkodliwych dla społeczeństwa i niestosownych – wulgarnych, przemocowych czy erotycznych.
Internetowe portale do udostępniania wideo cieszą się bezprecedensową popularnością w tym kraju wschodnioazjatyckim, z bazą użytkowników ponad 450 milionów w zeszłym roku. Według raportów branżowych wartość internetowego rynku wideo wzrosła o 37 procent do 12,2 miliarda juanów (około 450 miliardów HUF) w 2013 roku, a prognozuje się, że wartość ta podwoi się do 2016 roku.
Poniedziałkową akcję SARFT można postrzegać jako część kampanii rządu chińskiego na rzecz oczyszczenia treści internetowych w zeszłym roku. Obrońcy praw człowieka przypominają, że oprócz rzeczywistego dobroczynnego działania jest także środkiem do utrzymywania cenzury i podważania wolności słowa.
W ramach rządowej kampanii w przeszłości zaostrzono przepisy dotyczące mikroblogowania, co oznacza, że osoby, które wysuwają fałszywe roszczenia, mogą nawet od jesieni zostać pociągnięci do odpowiedzialności. Do końca 2013 roku władze zamknęły tysiące stron internetowych, uciszyły dziesiątki wcześniej głośnych liderów opinii oraz zawiesiły blogi i mikroblogi wielu wpływowych osobistości.
(MTI)