Wybierz stronę

Żegnaj rachunek za gaz! - Test e-roweru ENGWE C20

Żegnaj rachunek za gaz! - Test e-roweru ENGWE C20

Próbują nas uwieść fajnym wyglądem, dużym zasięgiem i niską ceną.

Żegnaj rachunek za gaz! - Test e-roweru ENGWE C20


Sprawdź też nasz test wideo!


 

Wprowadzenie

W ostatnich tygodniach i miesiącach coraz częściej mówi się o rosnących cenach paliw, a nawet o niedoborach. Wraz z rozpowszechnianiem się mało optymistycznych wiadomości, widoczne jest rosnące zainteresowanie alternatywnymi pojazdami elektrycznymi.

Przesadą byłoby powiedzieć, że to zaskakujące, bo cena paliwa do 700+ forintów za litr unosi się nad naszymi głowami jak miecz Damoklesa. Każdy, kto może to zrobić, spróbuje znaleźć wyjście, tańszy sposób na dotarcie do sklepu na zakupy lub do pracy.

Żegnaj rachunek za gaz! - test e-roweru ENGWE C20 2

Dopiero z powodu tej wiadomości ucieszyłem się, gdy zwrócił się do niego producent z prośbą o napisanie o nowym rowerze elektrycznym. Radośnie kiwnąłem głową na prośbę, zwłaszcza po obejrzeniu zdjęć, przeglądających dane fabryczne.

Tak więc dzisiejszy artykuł dotyczy bardzo nowego, prawie wciąż ciepłego roweru, który wyszedł z warsztatu ENGWE. Wszystko, co wiedziałem o ENGWE jako producencie, to to, że ma ciekawe produkty. W porównaniu do przeciętnych e-rowerów zawsze dają trochę plusa, albo lepsze tłumienie, albo fajny połysk, którego nie ma nigdzie indziej.

C20 taki jest, od razu rzuca się w oczy, ale stara się nas przekonać nie tylko swoim wyglądem, ale także możliwościami i ceną.


 

Pakowanie, montaż

Artykuł piszę w zwykły sposób, czyli zaczynamy od pakowania i montażu. Potem pojawia się zewnętrze, papierowa forma jest w końcu rzeczywistym doświadczeniem.

Żegnaj rachunek za gaz! - test e-roweru ENGWE C20 3

ENGWE C20 jest dostarczany w zaskakująco dużym pudełku. Zmętnienie ujawnia się natychmiast po rozłożeniu kartonu. Podobne rowery są zawsze składane do pudła, ale C20 nie jest, tylko przednie koło zostało usunięte do transportu.

Z należytą starannością odnajdziemy wszystko zapakowane osobno w pudełku. Również przednie koło, przednia oś, siedzenie, kolumna kierownicy i sama kierownica. Będą one musiały być skręcone razem w ładnym rzędzie.

Żegnaj rachunek za gaz! - test e-roweru ENGWE C20 4

Instalacja również nie jest teraz skomplikowana. Jako pierwszy zastąpiłem rząd. Tutaj musisz upewnić się, że sterownica jest pochylona do przodu, a nie do tyłu, aby była prawidłowo przykręcona.

Siedzisko można było zamontować jako drugie, tutaj należy umieścić sztycę. Nie zdejmuj jeszcze worka zabezpieczającego siodełko, bo warto już teraz obrócić rower!

Żegnaj rachunek za gaz! - test e-roweru ENGWE C20 5

Po założeniu na głowę można zamontować przednie koło i przykręcić pedały. Na przednim kole, w moim przypadku, klocki hamulcowe wydawały się trochę ciasne, ale po około 10 metrach jazdy na rowerze klocki były we właściwej pozycji. Więc nie martw się o to!

W kwestii montażu ważne jest, aby do roweru był dołączony dobry zestaw drobnych narzędzi. Opakowanie nie jest zbyt duże, kupując małą torbę do nowego roweru możesz zabrać ze sobą narzędzia!

Żegnaj rachunek za gaz! - test e-roweru ENGWE C20 6

Kiedy wszystko się połączy, mogą przyjść zwykłe rzeczy. Miej cierpliwość i nie wskakuj od razu na nową linię. Hamulce należy później sprawdzić lub wyregulować. Wyreguluj lampę, przetestuj skrzynię biegów, napompuj koło. Jeśli wszystko jest w porządku, możesz przyjechać na jazdę próbną!


 

Zewnętrzny

ENGWE C20 stał się bardzo efektowny, wyróżniając się na tle przeciętnego roweru elektrycznego. Choć konstrukcja jest zwykła, czyli składana rama, akumulator w niej nie jest już niezwykły dla oka, ale kształt podwozia jest dość nieuporządkowany.

Żegnaj rachunek za gaz! - test e-roweru ENGWE C20 7

Oczywiście potraktuj zaburzenie jako coś pozytywnego. Po prostu rama została wyrzeźbiona, aż do uzyskania sportowej, a jednocześnie niemal eleganckiej formy. Przedłużenie tylnego widelca i pedału również stały się zupełnie inne niż zwykle.

Pod względem designu ENGWE C20 również luźno konkuruje z Xiaomi, choćby dlatego, że kable są tu i ówdzie poprowadzone w ramie.

Żegnaj rachunek za gaz! - test e-roweru ENGWE C20 8

Zresztą design dobrze wpływa nie tylko na nasze oczy, ale także na wagę roweru. W przeciwieństwie do podobnych konstrukcji około 30 kilogramów, C20 waży tylko 24 kilogramy, co oznacza poważną utratę wagi.

Wysokość kierownicy i oczywiście siedziska jest również regulowana, a dodatkowo jest dość szeroki zakres. Siedzisko jest duże, amortyzowane, wygodne.

Wygląd zewnętrzny obejmuje również wymiary. Rozmiar koła to zwykła 20-calowa, nie gruba opona, ale rozwiązanie na asfalt. Stelaż można złożyć. Po rozłożeniu długość wynosi 160 centymetrów, a maksymalna wysokość 130 centymetrów, natomiast po złożeniu ma 100 centymetrów długości i 77 centymetrów wysokości. Innymi słowy, możemy dość łatwo włożyć go do bagażnika samochodu.

Żegnaj rachunek za gaz! - test e-roweru ENGWE C20 9

Zanim zapomnę, pedały można również złożyć, aby można je było włożyć do bagażnika.

Do ENGWE C20 nie dostajemy błotników ani innych akcesoriów, ale dobrą wiadomością jest to, że punkty mocowania znajdują się w standardowych lokalizacjach. Innymi słowy, tanio możemy kupić błotniki, bagaże i wiele innych rzeczy, nawet w domu. Nawet lusterko, bo gwintowane otwory do mocowania lusterka znajdują się na kierownicy.

Żegnaj rachunek za gaz! - test e-roweru ENGWE C20 10


 

Formularz papierowy

Przyjrzyjmy się pokrótce parametrom fabrycznym! ENGWE C20 nie wydaje się zbyt interesujący, jeśli chodzi o układ napędowy, przynajmniej na papierze. Zasadniczo otrzymujemy zwykły system 36-woltowy, 10,4 Ah. Silnik ma moc 250 watów, więc to standard.

Według danych fabrycznych pokonywanie wzniesienia wynosi 20 stopni, maksymalna prędkość, jaką można osiągnąć, gdy pomocniczy pomaga 25 kilometrów na godzinę.

Są tu jednak trzy bardzo ważne dane, które wyróżniają C20. Po pierwsze, zasięg (ze wspomaganiem pedałów) sięga 80 kilometrów, po drugie, że maksymalna ładowność wynosi tutaj 100 kilogramów, w porównaniu do zwykłych 120-150 kilogramów, a po trzecie, że rower otrzymał szybkie ładowanie 2 Ah. Ta ostatnia pozwala nam na pełne naładowanie baterii w 6 godzin.

Żegnaj rachunek za gaz! - test e-roweru ENGWE C20 11

Innymi słowy, producent twierdzi, że dzięki nowej konstrukcji ramy i przypuszczalnie niższej wadze własnej, mogą z niego korzystać nawet bardziej krzepcy ludzie!

Co jeszcze?

Oczywiście mamy przednie i tylne hamulce tarczowe z tarczami 160mm, nadal mechaniczne w tym przedziale cenowym. Mamy przednią lunetę i siedmiobiegową przekładnię Shimano Tourney (14-28T), co oznacza, że ​​mamy 7 różnych rozmiarów zębatek na tylnym kole.

Żegnaj rachunek za gaz! - test e-roweru ENGWE C20 12

W opakowaniu znajduje się reflektor, w który i tak zabudowana jest duda. Nie ma jednak tylnego światła, to też jest powszechne w tych rowerach, tylko jedno kocie oczko montuje się pod siodłem.

Ważne jest również to, że C20 nie otrzymał komputera pokładowego, więc np. nie możemy ustawić biegów do wspomagania, nie widzimy naszej aktualnej prędkości, przebytej odległości i tym podobnych. Jedyne ważne dane jakie posiadamy to stan naładowania baterii.

Żegnaj rachunek za gaz! - test e-roweru ENGWE C20 13

Taka papierowa forma, może o to chodzi, więc jaki jest rower w praktyce!


 

Doświadczenie

Miałem trochę ponad tydzień na spróbowanie. W tym czasie próbowałem go również na lżejszym terenie leśnym, ale używałem go głównie na mieście, asfalcie lub kostce brukowej, ponieważ jest to główne siedlisko ENGWE C20.

Do tej pory było jasne, że C20 nie jest rowerem specjalnym, ale ma pewne możliwości, które warto podkreślić.

Żegnaj rachunek za gaz! - test e-roweru ENGWE C20 14

Jak pisałem, maksymalna odległość jaką można pokonać na nasypie to 80 kilometrów. Szczerze mówiąc nie mierzyłem ile kilometrów pokonałem podczas testu, ale ponieważ nie jest to mój pierwszy rowerowy test, a trasa testu niewiele się zmienia, mam podstawę do porównania.

Zgodnie z tym ENGWE C20 zużywa bardzo mało.

Na początku testu ładowałem akumulator tylko raz, od tego czasu nie musiałem podłączać ładowarki, a wskaźnik akumulatora pokazuje, że akumulator jest w połowie naładowany. Do tego czasu ładowałem własny rower, ale w przypadku C20 nadal jest to niepotrzebne.

Żegnaj rachunek za gaz! - test e-roweru ENGWE C20 15

Napisałem też o szybkim ładowaniu, ale tak naprawdę nie mogłem tego wypróbować, jak wskazałem. W rzeczywistości ładowarka nie jest zwykłą sztuką, ma aktywne chłodzenie, więc prawdopodobnie naprawdę jest jakaś funkcja szybkiego ładowania.

Wspomniałem powyżej o regulacji wysokości kierownicy. Nie sam fakt jest interesujący, ponieważ można to regulować w większości rowerów, ale raczej stopień regulacji, który przyciąga wzrok.

Według danych fabrycznych każdy o wzroście od 155 do 210 centymetrów może używać C20, co może być prawdą. Ale przy moim wzroście 184 cali kierownicę można regulować na dwa sposoby. Kiedy go opuszczam, mam szczególnie wysportowaną, niemal dziko stymulującą postawę, często skakałem z chodników stojąc na pedale i podskakiwałem dziko tu i ówdzie na polnej drodze w lesie.

Żegnaj rachunek za gaz! - test e-roweru ENGWE C20 16

Jeśli natomiast podnoszę kierownicę do bardzo wygodnej i przede wszystkim spokojnej postawy, co bardzo przydaje się w transporcie miejskim.

Więc ENGWE C20 to rower wielofunkcyjny, śmiem go polecić do celów niemal sportowych, ale świetnie nadaje się również do dojazdów do miasta!

Jest jeszcze jedna interesująca rzecz w użyciu. Delikatnie mówiąc, ciekawym rozwiązaniem jest to, że do korzystania z roweru potrzebne są dwa kluczyki. Zwykle w dolnej części ramy, przy akumulatorze, znajdujemy zwykle dziurkę od klucza, która pozwala nam zamknąć oś. Nie tylko fizycznie, ale i elektrycznie. A więc z jednej strony musimy z niego skorzystać, jeśli chcemy zabrać akumulator do domu, żeby go naładować, a nawet jeśli chcemy po prostu płynnie uruchomić rower (mam na myśli jeden z trybów elektrycznych).

Żegnaj rachunek za gaz! - test e-roweru ENGWE C20 17

Jednak w przypadku ENGWE C20 jest jeszcze drugi kluczyk, „klucz”, który należy umieścić w „stacyjce” na kierownicy. Musimy to również odwrócić, aby włączyć system elektryczny.

Myślę, że bezpieczeństwo nigdy nie jest niepotrzebne, ale to trochę za dużo. C20 to rower, którym, jeśli nie jest zablokowany łańcuchem lub kłódką w kształcie litery U, można jeździć płynnie bez wspomagania elektrycznego. Może zabezpieczenie przed kradzieżą baterii jest jeszcze w porządku, ale kluczowe rozwiązanie na kierownicy odstraszy co najwyżej bardzo amatorskich złodziei.

Żegnaj rachunek za gaz! - test e-roweru ENGWE C20 18

Wspomniałem również powyżej, że nie ma komputera, więc nie mamy zbyt wielu opcji konfiguracji. Assistance, jak wszystkie podobne rowery, ma tutaj czujnik pedału. Oznacza to, że jeśli zaczniesz kręcić pedałem, silnik elektryczny uruchomi się z niewielkim opóźnieniem, natomiast jeśli przestaniesz kręcić, wspomaganie zatrzyma się z niewielkim opóźnieniem.

Chociaż papierowy format mówi, że silnik ma tylko 250 watów, wcale nie wydaje się, że jest to dużo. Jest zdecydowanie wystarczający moment obrotowy, rozpędza moją „malutką” masę do prędkości 25 kilometrów w kilka sekund, ale na tym fajerwerki się kończą.

Żegnaj rachunek za gaz! - test e-roweru ENGWE C20 19

Zaznaczam, że to wcale nie jest problem, w mieście, na ścieżce rowerowej, 25 km/h to duża prędkość, bezpieczna, nie kradniemy innych użytkowników drogi.

Moment obrotowy jest wystarczający również podczas wznoszenia, chociaż, jak zwykle, musimy teraz włożyć w system siłę mięśni, aby uzyskać normalne prędkości na pochyłościach powyżej średniej.

Zaznaczam tutaj, że C20 jak zwykle oferuje trzy tryby postępu. Może być używany jako prosty rower bez wspomagania (w takim przypadku dobrze jest nie rozbijać gumy, możemy spokojnie kręcić pedałem), może być używany ze wspomaganiem czujnika pedału, a nawet w trybie w pełni elektrycznym, który można aktywowany przez obrócenie wewnętrznej połowy prawego uchwytu.

Żegnaj rachunek za gaz! - test e-roweru ENGWE C20 20

Szczerze mówiąc, spróbowałem tej drugiej metody, ale nie używałem jej zbyt często. Pedałowanie jest możliwe tylko przy płynnym, lekkim treningu cardio bez żadnego wysiłku. Więc nie bądźmy już tak leniwi, że nie wciśniemy pedału, nie złamiemy, ale przynajmniej zachowamy wygląd.

Ważny jest również komfort. W przypadku ENGWE C20 siedzisko i przednie tłumienie sprawiają, że jest on wygodniejszy w użyciu. Nie mogę złego słowa o tym pierwszym. Wygodny, miękki, duży, mógłbym z nim wyjść poza świat. Z drugiej strony amortyzator jest trochę miększy, niż sobie tego życzy mój gust. Na gorszym asfalcie jest lepiej, na dobrej jakości drodze trochę gorzej, bo w tym drugim przypadku nie jest wymagane żadne specjalne tłumienie.


 

streszczenie

ENGWE C20 to rower wyjątkowy pod względem niektórych możliwości, ale jednocześnie pod wieloma względami przeciętny. Jest jednak kilka rzeczy, które warto podkreślić, którym warto się bliżej przyjrzeć.

Właśnie tutaj jest specjalna rama, która nie tylko dobrze wygląda, ale jest również lekka i wytrzymała. Maksymalna ładowność 150 kg nie jest normalna w tej kategorii cenowej, szczerze mówiąc, możemy być zadowoleni z 120 kg, jeśli ją zdobędziemy.

Żegnaj rachunek za gaz! - test e-roweru ENGWE C20 21

Następnie mamy do czynienia z szybkim ładowaniem, co znowu nie jest bardzo powszechnym zjawiskiem. Maksymalny czas ładowania wynoszący 6 godzin oznacza, że ​​jeśli jedziesz do pracy z rowerem, będziesz mógł go w pełni naładować w godzinach pracy. Oczywiście, jeśli masz 4 godziny pracy, nie masz.

Efektowna rama, duża ładowność to jeszcze za mało, oto zasięg 80 kilometrów dostępny w trybie pedałowania. Zawsze należy ostrożnie traktować te dane, zwykle nie są one obliczane dla osób, które ważą więcej niż 100 kilogramów. Pewne jest jednak to, że ENGWE C20 wydaje się być najlepszy dla motocykli, które do tej pory miałem.

Żegnaj rachunek za gaz! - test e-roweru ENGWE C20 22

To są poważne argumenty na plusie. Jako negatyw mogę jedynie przytoczyć brak komputera, ale prostsze, podobne rozwiązania są dostępne tanio w chińskich sklepach, więc tę wadę można naprawić.

Bardzo podoba mi się, że C20 jest świadomym rowerem miejskim, ale jeśli ktoś ma na to ochotę, może być również skierowany na lżejszy tor przeszkód rowerowych, a nawet na niezbyt zaniedbaną leśną drogę.

Tak więc jest w zasadzie wymyślony do transportu miejskiego, ale nie jesteśmy stłoczeni na asfalcie.

Żegnaj rachunek za gaz! - test e-roweru ENGWE C20 23

Może być naprawdę przyjemnym środkiem transportu, można nim nawet pracować samodzielnie ze względu na duży zasięg, ale jeśli mieszkasz w aglomeracji, to i tak go pokochasz, bo bez problemu wsadzisz go do pociągu podmiejskiego lub włóż go do bagażnika swojego samochodu.

Niezależnie od tego, w jaki sposób go użyjesz, jedno jest pewne. Twój rachunek za paliwo drastycznie spadnie w porównaniu do tego, do czego przywykłeś do tej pory, a nawiasem mówiąc, nie będziesz już musiał zawracać sobie głowy transportem publicznym.

Cena na końcu artykułu. ENGWE C20 jest dostępny w kolorze szarym (srebrnym?) Lub czarnym, w cenie Nnnc20re01 z kodem kuponu teraz 259 tys. HUF. Obejmuje to również koszt transportu, który odbywa się z magazynu UE, więc otrzymamy go w około 3 dni robocze i nie musimy płacić dodatkowych ceł i podatku VAT.

Jeśli Ci się spodobało, znajdziesz je tutaj:

Rower elektryczny ENGWE C20 - Kod kuponu: Nnnc20re01

O autorze

s3nki

Właściciel serwisu HOC.hu. Jest autorem setek artykułów i tysięcy newsów. Oprócz różnych interfejsów online pisał dla magazynu Chip, a także dla Guru PC. Przez jakiś czas prowadził własny sklep komputerowy, pracując przez lata jako kierownik sklepu, kierownik serwisu, administrator systemu oprócz dziennikarstwa.